Minimalizm w e-commerce to nie tylko moda, to konkretna strategia, która po prostu działa.
W ostatnim czasie coraz więcej sklepów odzieżowych stawia właśnie na taki kierunek — mniej ozdobników, mniej chaosu, więcej przestrzeni i mocny nacisk na to, co najważniejsze, czyli… zdjęcia. I dokładnie taki jest nasz najnowszy projekt — sklep internetowy Dirty Mind.
Od początku wiedzieliśmy, że tutaj trzeba postawić na jasność, kontrast i estetykę. Całość utrzymaliśmy w lekkiej, jasnej kolorystyce, a interfejs zbudowaliśmy w klasycznej czerni — dzięki temu produkty i zdjęcia same wychodzą na pierwszy plan.
Kluczową rolę odgrywają tutaj zdjęcia — profesjonalne sesje z udziałem modelek i modeli, ciekawe lokalizacje, dopracowana estetyka. To one budują klimat sklepu i sprawiają, że zakupy stają się czymś więcej niż tylko klikaniem w produkty.
Na stronie głównej wdrożyliśmy nasz autorski moduł ściany banerów, dzięki któremu można w prosty sposób dodawać zdjęcia, tytuły i podlinkowania do konkretnych sekcji sklepu. Całość zarządzana jest z poziomu panelu administracyjnego, więc właściciel sklepu ma pełną kontrolę nad tym, co i kiedy się wyświetla.
Nie zabrakło też dobrze znanego modułu newslettera. Można tu nie tylko zbierać adresy e-mail, ale też dowolnie modyfikować wygląd — dodać tło, efekty parallax, animacje. Dzięki temu sekcja newslettera nie jest tylko „okienkiem na adres e-mail”, ale kolejnym dobrze wyglądającym elementem sklepu.
Oczywiście całość jest w pełni responsywna — serwis dopasowuje się do wszystkich ekranów, od smartfonów po duże monitory. To standard, ale w branży odzieżowej ma to szczególne znaczenie, bo w wielu przypadkach większość ruchu pochodzi właśnie z urządzeń mobilnych.
Dirty Mind to projekt, który pokazuje, że minimalistyczny sklep nie musi być nudny. Liczy się pomysł, spójność wizualna i dobre zdjęcia — a reszta? Reszta sprzedaje się sama.