worzenie sklepów internetowych w ostatnich latach przeszło prawdziwą metamorfozę – i my też to odczuliśmy.
Kiedyś wystarczył prosty układ: kilka miniaturek produktów, może jakaś promocja na stronie głównej, ewentualnie „polecane przez sprzedawcę”. Dziś? Dziś to już nie przejdzie. Internet przyspieszył, konkurencja nie śpi, a użytkownicy oczekują czegoś więcej niż tylko statycznej siatki produktów.
Dlatego właśnie w naszej realizacji dla Made in Design postawiliśmy na coś, co naprawdę przyciąga wzrok – kolaże banerów, duże zdjęcia, storytelling obrazem. Bo przecież zanim ktoś kliknie „dodaj do koszyka”, musi się najpierw w tym produkcie zakochać. A nic nie działa na emocje tak dobrze, jak dobrze dobrane zdjęcie.
Strona główna tego sklepu to swoista galeria nowoczesnego e-commerce – zaczynamy od dynamicznego pokazu slajdów dopasowanego do pory roku (zima? Czas na miękkie pledy i ciepłe światło), a potem przechodzimy przez kolekcje, promocje sezonowe, najnowsze serie i marki, które klienci znają i lubią. Każdy baner to osobna opowieść – z tłem, klimatem i konkretnym celem.
Nie zabrakło też karuzeli z rekomendacjami – pokazujemy tam produkty, które właściciele sklepu szczególnie polecają. To działa, serio. Użytkownikom łatwiej podjąć decyzję, gdy widzą, co „inni kupili” albo co „warto mieć”.
Na dole? Dwa duże banery prowadzące do działów z inspiracjami. To miejsce, w którym klienci mogą podejrzeć, jak wyglądają wnętrza z produktami Made in Design, a może nawet złapać pomysł na własne mieszkanie.
Każda z głównych kategorii w sklepie ma swoją „ścianę” – duże, zachęcające banery prowadzące do bestsellerów, nowości i propozycji dopasowanych do potrzeb użytkownika. Wszystko dopięte na ostatni guzik: zdjęcia, CTA, przejrzystość.
A żeby ułatwić użytkownikom poruszanie się po ofercie, wdrożyliśmy rozbudowane filtry – według koloru, materiału, ceny i innych parametrów. Tak, żeby każdy mógł szybko znaleźć dokładnie to, czego szuka.
Ten projekt był dla nas przyjemnością, ale też wyzwaniem – jak połączyć estetykę z funkcjonalnością? Jak pokazać produkty tak, by opowiadały historię, a nie tylko „były w sklepie”? Myślę, że się udało – zobaczcie sami.